Batiklove

Nie miałam tego miniquiltu w harmonogramie mojego aktualnego szycia (dwie ważniejsze prace czekają, aż zacznę je szyć: mech i Bolesławiec), a jest gotowy. Jak to się stało, że powstał nagle po 6 latach na mglistej liście "to do" (do zrobienia)? 
Prototyp ananasa PP uszyłam kilka lat temu z dwóch starych prześcieradeł, by sprawdzić czy umiem (wtedy ten wzór był dla bardzo mnie skomplikowany już z samego wyglądu). Leżał w pudle na UFO i trochę ponad rok temu go znalazłam. Wtedy już wiedziałam co z nim zrobić dalej. Zaczęłam kolekcjonować lalabajowe batiki z myślą właśnie o ananasowym wisiadle. Moją końcową wizję wyklarowało ukończenie Tęczowej zachcianki, w której podoba mi się połączenie tęczy z czarnym tłem. 

Na początku tego roku uszyłam jeden blok, tak tylko żeby zobaczyć jak moja wizja będzie wyglądać w rzeczywistości. No i ugrzęzłam i już nie mogłam się oderwać. Aż powstał cały top. Wiecie to było takie "muszę, bo się uduszę", albo "jeszcze tylko jeden blok, a potem rząd..." ;)
Pikowałam całość nićmi Amanda Arras 140 w różne wzory z książek Shape by Shape Angeli Walters (była to okazja przetestować ten gwiazdkowy prezent). Już mam swoje ulubione wzory :). Wiem także już, że pikowanie w godzinach nocnych (tak jak Angela w Midnight quilt show ;) ) mi nie służy - z reguły nie pruję pikowania, ale tutaj nie miałam wyjścia, bo spód nie nadawał się do niczego. W dzień szło mi już dużo lepiej.
Moje Batiklove umocniło mnie w fascynacji do tych wyjątkowych tkanin oraz w stosowaniu czarnego tła. 
To był taki skok w bok, a teraz czas na programowe quilty. 


Dane techniczne:
Tytuł: Batiklove
Wzór / Pattern:  Pineapple quilt
Ilość elementów / the number of elements: 664= (20 * 33) + 4 border
Rozmiar / Size:
Wypełnienie / Batting: koc z Ikei
Technika / Technique: paper piecing, free motion quilting 
Tkaniny / Fabrics: wszystkie BATIKI od Lalabaj.pl, czarny z lokalnego sklepu
Nici do pikowania / Threads: Amanda ARRAS 140 nr 6610, 6715, 2879

Komentarze

  1. Piękne połączenie batików z czarnym kolorem. Wyszło bardzo ciekawie i tęczowo. Cudo :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Tęczowe patchworki ostatnio za mną mocno chodzą!

      Usuń
  2. ZACHWYCAJĄCY!Jak tylko zobaczyłam na filmiku (gdzieś przelotem w sieci), co pikujesz, to czekałam na całość. Bo mimo, że ostatnio nieczęsto zostawiam komentarze, to wciąż patrzę i podziwiam. Chociażby Twoje piękne ręczne zmagania z Baltimore (?tak się nazywa?). Batiki to niesamowite tkaniny. Mają w sobie takie trudne do uchwycenia słowami "coś". Ty to "coś" doskonale uchwyciłaś w tym quilcie. Bardzo mi się podoba! Sama maa paczkę batików z konkursu pocztówkowego i chyba będę ją trzymała do emerytury w obawie, żeby nie zmarnować. I pikowanie ekstra :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Basiu, dziękuję. Czyli jest sens pisać tutaj :)
      No tak ręcznie aplikowany Baltimore porwał moje serce i ręce. A batiki zawładnęły moją maszyną. Jak zwykle rozdarta między nowoczesnością a tradycją działam w obu kierunkach plus pikuję ;D
      Mam nadzieję, że znajdziesz pomysł na swoje batiki, bo warto, żeby zdobiły dom na co dzień a nie leżały w szafie!

      Usuń

Prześlij komentarz

Pozostaw swój ślad :)